Dziękuję Ci,
…że Jesteś!
…że szafując swym życiem wbrew wszystkim i wszystkiemu
walczyłaś o to, abym i ja mogła „być”,
…że wydając mnie na świat przez trzy kolejne lata musiałaś walczyć zawieszona pomiędzy światami, i że wygrałaś ze śmiercią by przy mnie pozostać,
…że nie uczyłaś mnie chodzić lecz stąpać z dumą i wdziękiem królowej,
…że Twoje Boskie dłonie muśnięciem zdejmują ze mnie wszelkie duszy i ciała bolączki,
…że tyle razy muśnięć Twych dłoni ciepłem pomogłaś naszym najbliższym pozostać przy Ziemi,
…że nie bałaś się przez góry „możnych tego świata” nocą przeprowadzać i kark na ciosy okupanta nadstawiać ucząc mnie ile waży słowo „Ojczyzna”,
…że mi szukać pasji po świecie nigdy nie broniłaś, pomagając znaleźć najwłaściwsze tory. Z latarenką wsparcia tuż za mną stapałaś, bym potknąwszy się o zło tego świata wprost w Twe ramiona zawsze wpaść bezpiecznie mogła,
…że rodzinę moją pobłogosławiłaś i dla syna mego drugą mamą jesteś i zawsze byłaś,
…że rozpraszasz me smutki i przepędzasz „lenia”
…że nie dajesz się zwodzić jękom marudzenia,
…że najmniejsze sukcesy umiesz wyolbrzymiać,
…i piekną miłością familiję całą umiesz w ryzach trzymać!!!
i mnie Mamo droga nie przepraszaj tyle, że mnie nauczyłaś
….stawać zawsze w tyle,
…na „dutki” nie czekać robiąc z serca dary,
…iść nie tam gdzie zyski, lecz wspierać „Ofiary”
…łokiciami przepusty tworzyć nie zapory,
…w drodze na wierchuszkę dawać wrogom fory.
Mamusienieńko Kochana od Bozi mi dana
miłuję Cię
bezwarunkowo…
Dzieki Tobie jestem taka jaką lubię być!!!
Twoja Agunia
